Kochani, dzisiaj postanowiliśmy porównać dla was niektóre wyściółki, podłoża na dno klatki, jest ich na prawdę bardzo wiele więc opiszemy tylko kilka z nich według naszego zdania oraz kierując się opiniami ich użytkowników z internetów (właścicieli różnych gryzoni i królików).

1. TROCINY I PELLET

Na przód pójdą tradycyjne trociny (drewniane) i pellet/ brykiet (najlepiej z drewna sosnowego lub kukurydziany). Trociny i pellety można używać tylko w klatce (na wybiegu, łóżku, kolankach itd. nie bardzo ;)), są jednorazowe, najtańsze w porównaniu z innymi podłożami do klatki (trociny tańsze, pellet odrobinę droższy, przeliczając jednak te kilogramy kupowanych paczek trocin i pelletu na ilość lat w których pupil będzie z nami żył to wyjdą już konkretne pieniądze - np dla królika, który żyje nawet 14 lat), oba są całkowicie biodegradowalne i przyjazne dla zwierząt oraz środowiska (jeśli pochodzą z dobrego, znanego źródła i wiemy, że są w 100% naturalne, bez żadnych dodatków chemicznych, oprysków itp.) Trociny - można w nich "kopać" ;) Frajda i zajęcie dla prawdziwych przekopywaczy takich jak np chomiki, myszki, szczurki. Ładnie pachną (jak są świeże, z dobrego źródła). Duże paki trocin i brykietu/ pelletu starczają na długo i są bardzo wydajne dla malutkich gryzoni w bardzo małych klatkach, akwariach. Trociny pachną często jak drewno w tartaku (jak ktoś był to wie jak tam pięknie pachnie ;), choć i bywają takie co mają zapach cytryny), a brykiet jak świeże sosenki (ten dobry, naturalny brykiet). Trociny są lżejsze więc trzeba ich więcej nasypać aby zakryły całą kuwetę, dno klatki, brykiet jest bardziej zbity i ciężki więc nie trzeba go bardzo dużo aby mógł ładnie wsiąkać mocz i inne ewentualne ciecze (przy dużych klatkach jednak może to być problem gdyż takich trocin, pelletu potrafi zejść sporo aby przykryły kuwetę klatki, stanowiły jakieś podłoże dla gryzonia czy królika do chodzenia, leżenia, chłonęły mocz, wilgoć). Trociny pylą, brykiet mniej (choć również posiada pył, który potrafi osiadać np na meblach), dla właściciela gryzonia czy królika, który jest alergikiem może to być poważny problem. Brykiet/ pellet oraz trociny często są wykopywane, wypychane przez gryzonie i króliki tam gdzie nie zawsze nam się podoba, poza klatkę, a wraz z tym są roznoszone po całym domu, przyklejają się do pantofli, ubrań, kocyków, kanap, do sierści naszych pupili, do stópek, mokrych pupek, a nawet (trociny) potrafią uczulać niektóre gryzonie (pył z trocin powoduje, że oczka gryzoni, królików bywają zaczerwienione, łzawią oraz często kichają). Trociny szybko nasiąkają, powodują, że czuć nieprzyjemny zapach moczu, trzeba je bardzo często zmieniać aby nic od spodu nie gniło, nie wylęgło się, nie pleśniało aby zwierzątko nie chodziło po mokrym, wilgotnym podłożu. Pellet nasiąka trochę wolniej od trocin, nie odrazu wchłania mocz, na początku jedynie drobinki brykietowe pod wpływem wilgoci rozpadają się na zbity pył, grudki pęcznieją i chłoną wilgoć, która nie wydziela przykrego zapachu moczu, na początku. Później grudki łączą się w jedną zbitą masę którą skleja głównie mocz, konsystencja przypomina namoknięty żwirek, który po rozmoczeniu staje się jak błoto, a więc i zapach pojawia się bardzo intensywny, podobnie jak w przypadku mokrych trocin, tylko w trocinach dzieje się to niemalże odrazu, a w pellecie "odrobinę" później. Trociny przy wynoszeniu ich do śmietnika nadal są lżejsze, nawet te namoczone niż pellet, który po nasiąknięciu jest cięższy. Pellet raczej nie nadaje się na całe dno klatki gdzie gryzonie, króliki "chodzą" czy leżą ponieważ ranią ich delikatną skórę stópek orz wbijają się w delikatne ciałka (u królików tylne łapki "łysieją" w miejscach podrażnień) u świnek morskich mogą pojawiać się nawet głębokie rany, w przypadku "łysych"  gatunków gryzoni potrafi poranić im skórę na całym ciele, w przypadku trocin tego problemu nie ma, trociny są miękkie i przyjazne stópkom pupili, choć niektóre zwierzątka może odparzać jeśli są mokre i na nich leżą. Zarówno trociny jak i brykiet wymagają bardzo częstego zmieniania podłoża ponieważ szybko nasiąkają powodując nieprzyjemny dla otoczenia zapach, którym przesiąkają również gryzonie oraz króliki, ich sierść, jeśli się to zaniedba. Przez to, że pellet i trociny w mig nasiąkają mogą powodować podrażnienia u zwierząt jeśli te chodzą ciągle po mokrym podłożu lub co gorsza leżą na nim (np grzybice trudne do pozbycia), w mokrej ściółce potrafią szybko rozwijać się bakterie oraz różne inne niepożądane "żyjątka". Pellet i trociny są jednorazowe, szybko schodzą bo trzeba je bardzo szybko wymieniać gryzoniom (zarówno w całej klatce jak i w samej kuwetce do oddawania moczu), są ciężkie i kłopotliwe przy bezustannym ich kupowaniu (trzeba często chodzić, jeździć po nie do sklepu. Jeśli kupuje się przez internet opłaca się kupić więcej na zapas ale często pojawia się problem gdzie te "zapasy" trzymać). My również jak większość zaczynaliśmy od przygody ze stosowaniem trocin, pelletów, ich mieszania ze sobą i testując tą formę podłoża do klatki na wielu różnych gryzoniach oraz królikach. My akurat nie przekreśliliśmy do końca trocin i pelletu ponieważ u nas ta forma sprawdziła się doskonale w niektórych klatkach czy akwariach, akwarioklatkach (mniejszych), dla mniejszych zwierząt z silną potrzebą kopania dziur ;) (trociny np. dla chomików, myszek, szczurków, myszoskoczków itp.) oraz nadal stosujemy brykiet w kuwetach na mocz i odchody np dla królików, świnek morskich. Jak sami widzicie (a niektórzy z was pewnie już sami to wiedzą ;)) wybór pomiędzy trocinami a pelletem (czy ich mieszaniem) w pewnym momencie staje się uciążliwy (i wtedy właśnie zaczyna się poszukiwanie i testowanie innych rozwiązań).

2. MATA ŁAZIENKOWA I DRY BED/ VET BED (+ nieodzownie w pakiecie: trociny, pellet/ brykiet, jednorazowy podkład na mocz)

Kolejno wzięliśmy pod lupę maty łazienkowe oraz drybedy/ vetbedy. Niemalże każdy posiadacz jakiegoś gryzonia czy królika próbował choć raz "jak to jest z tymi matami łazienkowymi, drybedami/ vetbedami". Swego czasu był na nie potężny bum, każdy miał lub chciał mieć, przymierzał się aby mieć taką matę łazienkową lub dywanik vetbeda/ drybeda. Brzmiało kusząco (szczególnie przy vetbedach/ drybedach), że nasze pupile będą miały zawsze sucho, miękko, czysto, cieplutko, pięknie cudownie nic nie trzeba robić tylko wytrzepać dywanik, matę łazienkową a później wyprać, ot cała filozofia. W rzeczywistości stosowanie drybedów/ vetbedów czy mat łazienkowych nie było i nie jest takie kolorowe jak nam wszystkim wmawiano. Porównamy dla was, wymienimy plusy i minusy mat łazienkowych oraz vetbedów/ drybedów stosowanych dla świnek morskich, królików czy innych gryzoni, jak zwykle kierujemy się opiniami z internetów ich użytkowników oraz naszą własną opinią i doświadczeniem. Mata łazienkowa oraz drybed/ vetbed są wielorazowe - to pierwszy i ogromny plus. Nie musimy przechodzić przez to co z trocinami i pelletem, kupuje się raz i używa cały czas. Mata łazienkowa na ogół kupowana jest na metry więc można sobie dopasować indywidualnie jej rozmiar (długość, szerokość na ogół jest jedna ale można kombinować kupując kilka mat, docinając układać je koło siebie) dopasowując do klatki. Dywanik drybed/ vetbed jest bardziej ograniczony bo posiada tylko kilka dostępnych rozmiarów, z których można wybierać (też można kupić kilka, docinać i kombinować z ich długością, szerokością).

Mata łazienkowa jest tańsza niż drybed/ vetbed. Drybed/ vetbed posiada dużo ładnych kolorów, wzorów, mata łazienkowa również, jest w czym wybierać, dopasowywać do klatki, do mieszkania. Obie wyściółki wyglądają ładnie (na początku). Drybed/vetbed jest z góry mięciutki, puchaty, z długim włosiem, cieplutki i ogólnie przyjemny w dotyku. Mata łazienkowa jest gładka, w dotyku miła i miękka choć bez rewelacji. Zarówno drybed/ vetbed jak i mata łazienkowa nie mają miejsca bytu nigdzie indziej niż w klatce bo poza nią gdziekolwiek ją damy i zwierzątko nasika natychmiast mocz przeleje się nam na podłoże (na wybiegu, dywan, panele na podłodze, łóżko, kolana itd.) W związku z powyższym można obie formy wyściółki używać tylko w klatce i tylko z trocinami, pelletem/ brykietem lub podkładami jednorazowymi na mocz wykładanymi zawsze pod matą łazienkową oraz drybedem/ vet bedem. Z tym podkładaniem "czegoś" pod matę i dywanik też nie jest za ciekawie. Zwierzątka często sikają, a jeszcze częściej bobkują więc nic się w zasadzie nie zmienia jak w sytuacji kiedy stosowało się same trociny czy/ i pellet/ brykiet poza tym, że jest jeszcze więcej pracy, a nie mniej (choć tu jak ze wszystkim opinie są różne, może ci bardziej optymistyczni mają gryzonie, króliki mniej sikające?). Tak często jak zwierzątka sikają tak też namaka pod spodem podłoże czyli trociny, pellet, które dodatkowo są elegancko przykryte matą łazienkową czy drybedem/ vetbedem ze sztucznych, nieoddychających materiałów syntetycznych. Mata i dywanik przygniatają i ubijają obsikane trociny, pellet, zwierzątko sobie leży i podgrzewa cały ten mix pod spodem, jaki potem jest zapach w całym pomieszczeniu oraz co się dzieje pod spodem wiedzą ci co mieli, mają pod opieką nieustannych sikaczy. Podgrzane od ciała zwierzątka mokre trociny, pellet/ brykiet, przykryte dodatkowo sztucznymi, grubymi, nieoddychającymi materiałami mogą pleśnieć, gnić, fermentować, wylęgują się w nich bakterie, a często również inne "żyjątka". Może i mata łazienkowa, drybed/ vetbed z wierzchu pozostaną suche (w większości ale nie zawsze) ale nie o to przecież chodzi. Nadal trzeba często zmieniać trociny, pellet/ brykiet od spodu, często sprawdzać co się dzieje pod matą, dywanikiem bo co gorsza gołym okiem nie widać (jak miało to miejsce w przypadku samych trocin, pelletu wyłożonych na dnie klatki).

Mata łazienkowa jest oczywiście sztucznym materiałem, czymś w rodzaju pianki, gąbki, a więc nawet poprzez perforację (dziurki) jakie posiada i w większości mocz zwierząt przecieka przez nią pod spód czyli na trociny, pellet to mimo wszystko potrafi nasiąknąć i nabrać cieczy (jak to jednak chłonna pianka/ gąbka na pewno wie to każdy kto ma lub miał choć raz matę łazienkową piankową w łazience i wszedł na nią mokrymi stopami, z ociekającą po ciele wodą). Taka mata powoduje, że gryzoń, królik potrafią leżeć czy chodzić po takiej nasiąkniętej, mokrej macie mogąc nabawić się przeziębienia albo jakichś chorób. Ponad to mata ta jest bardzo często obgryzana (połykana, zjadana) przez wiele gryzoni, królików co jak wiadomo może doprowadzić je do poważnych chorób, a nawet śmierci. Drybed/ vetbed podobnie jak mata łazienkowa jest wykonana ze sztucznych, syntetyczno gumowych materiałów. Od spodu posiada coś jakby gumę (aby nie ślizgała się) co również jest niebezpieczne dla gryzoni, królików, które to odkryją i zasmakuję. Podobnie jak mata łazienkowa dywanik vetbed/ drybed jest perforowany (posiada dziurki, przez które wycieka mocz pod spód czyli na trociny czy pellet/ brykiet) lecz na wierzchu nadal czasami pozostaje mokry, wilgotny i choć nie widać tego gołym okiem to bywają takie miejsca (te najbardziej obsikiwane). W drybedzie/ vetbedzie są długie włoski, te które na początku były mięciutkie, milutkie i puchate podczas użytkowania ujawniają prawdziwe swoje oblicze. Wpadają między nie bobki, jedzenie, siano, zioła, sierść. Aby wyprać taki dywanik trzeba najpierw porządnie go wytrzepać co w przypadku drybeda/ vetbeda nie wystarcza ponieważ nigdy do końca nie da się pozbyć resztek, które wbiły się na dobre między długie włosie dywaniku (nawet jak robimy to ręcznie, wybieramy ziarnko do ziarnka jak kopciuszek, tracąc swój cenny czas) co może powodować uszkodzenia w bębnie pralki. Po ciągłym praniu vetbedów/ drybedów zaleca się oczywiście aby "szczotkować" dywanik aby włosie było piękne i puszyste, w praktyce nikt tego nie robi bo nie ma się na to czasu. Już po jednym praniu drybed/ vetbed potrafi wyglądać jak zmokła kura (albo i gorzej) i to na stałe już (długie włosie vetbeda ugniata się i filcuje - tak m.in. powstają dredy ;), pod wpływem leżenia na nim gryzoni, królików, moczenia i tarcia).

Matę łazienkową i vetbeda/ drybeda można prać w pralce, po wypraniu w miarę szybko schną (vetbed/ drybed trochę szybciej od maty łazienkowej). Po jakimś czasie spód drybeda/ vetbeda potrafi pękać, kruszyć się i jak już wiadomo jego górna, włochata, przepięknie prezentująca się część odchodzi w wieczne zapomnienie. Poobgryzana mała łazienkowa nie prezentuje się już tak pięknie jak kiedyś. Jeżeli często nie pierze się łazienkowej maty jak i drybeda/ vetbeda w ich środku namnażają się bakterie (w środku gdzie nie widać gołym okiem czy coś jest czy nie, we włoskach vet beda, w środku piankowej gąbki maty łazienkowej) co jest bardzo szkodliwe dla zwierząt i może skutkować chorobami (m.in. grzybicą).

Małe podsumowanie. Sam pomysł stworzenia czegoś takiego jak vet bed/ dry bed, użytkowania tego "dywaniku" oraz piankowej maty łazienkowej w klatkach dla gryzoni, królików jest dobrym założeniem jednak nie u każdego się to rozwiązanie sprawdzi. Przymus dodatkowego stosowania trocin, pelletu czy jednorazowych podkładów na mocz mimo stosowania już czegoś na wierzch (maty, dywaniku) nie jest chyba ułatwieniem, a podarowaniem sobie dodatkowej pracy + dodatkowych kosztów. My podobnie jak większość miłośników gryzoniowatych również na początku byliśmy zachwyceni vetbedami/ drybedami oraz piankowymi matami łazienkowymi. Była to nowość, kiedy rozpoczęła się nasza miłość do królików i wszelkich gryzoni, w tamtych czasach były tylko trociny, pellet czy też torf, piasek, dużego wyboru nie było aby mieć możliwość testowania jakichś "nowości", możliwości korzystania z czegoś innego niż tradycyjne trociny (a z czasem i pellet/ brykiet czy żwirki). Kiedy weszły vetbedy/ drybedy na polski rynek, a z czasem również pojawiła się pomysłowość na wykorzystanie maty łazienkowej w klatkach dla gryzoni, nastał szał testów ;) Ale później czar prysł, wraz z użytkowaniem ich osobiście na różnych naszych gryzoniach, królikach. Z drybedów/ vetbedów zrezygnowaliśmy z bólem (do dziś mając do nich sentyment), z mat łazienkowych z konieczności i dla dobra naszych gryzoniowatych, które zawsze miały na nie ochotę aby sobie poobgryzać ;) Ogólnie z czasem stosowanie czegoś nad i pod jednocześnie (mata, vetbed + trociny, brykiet, jednorazowe podkłady na mocz) okazało się dla nas niesprawdzonym rozwiązaniem. Drybedy/ vetbedy pierwotnie z założenia zostały dedykowane psom i kotom (głównie psom), nie gryzoniom i nie do klatki, podobnie piankowe maty łazienkowe zostały stworzone dla ludzi, jak sama nazwa wskazuje do łazienek. Trzeba jednak przekonać się samemu czy u was sprawdziłby się vetbed/ drybed, mata łazienkowa stosowane razem z jednorazowymi podkładami na mocz, trocinami, pelletem. Każdy ma inne preferencje, inne zwierzątka oraz oczekiwania ale bez testowania różnych rozwiązań nigdy nie znajdzie się dla swoich pupili i dla siebie tego najlepszego z najlepszych rozwiązania.

3. PODKŁADY NA MOCZ JEDNORAZOWE I PIELUSZKI FLANELOWE Z CERATĄ WIELORAZOWE (ORAZ PIELUSZKI FLANELOWE BEZ CERATY)

Chyba każdy próbował choć raz jednego z tych podkładów dla swoich gryzoni: jednorazowych podkładów na mocz lub wielorazowej flanelowej pieluszki z ceratą. Podkłady jednorazowe choć często na nich pisze, że są "chłonne" i "nieprzemakalne" często okazuje się, że wcale takie nie są. Wielokrotnie spotykaliśmy się z waszymi opiniami, że podkłady jednorazowe również i wam przeciekały na dno klatki. Podkłady te mają swoje zalety jak i wady. Do zalet można zaliczyć fakt, że są cienkie co przekłada się na więcej miejsca w klatce, na wybiegu czy nawet w szafie jeśli kupuje się "zapasy". Zajmują mało miejsca, również po ich zużyciu. Są jednorazowe (dla jednych oczywiście to zaleta, dla innych wada). Z wad: są drogie... Są jednorazowe... Skoro są jednorazowe nie można ich używać długo, a nawet nie powinno się ich używać cały dzień lecz odrazu po zrobieniu siusiu przez np świnki morskie czy królika powinno się taki podkład wyrzucić i wymienić na nowy, co oczywiście przy takim użytkowaniu wychodzi na prawdę drogo (co najmniej kilka podkładów schodzi na dzień, czasem i kilkanaście). Wielu właścicieli np świnek morskich czy królików niestety nie wymienia tych podkładów tak jak się powinno je wymieniać (czyli jest siku, podkład idzie do wyrzucenia i wymienia się na nowy) co skutkuje wieloma nieprzyjemnymi konsekwencjami np rozwojem bakterii, brzydkim zapachem w pomieszczeniu i na zwierzątkach (ponieważ chodzą i leżą na mokrym), przeciekaniem podkładów na dno klatki, chorobami zwierząt (np grzybicami stóp u świnek morskich) i wieloma innymi.

Ponadto takie podkłady na mocz jednorazowe wcale nie są ani ekologiczne, ekonomiczne ani nawet bezpieczne (drogie, jednorazowe, wykonane ze sztucznych materiałów). Zarówno świnki morskie jak i króliki potrafią namiętnie podgryzać, a nawet zajadać takie maty co wiadomo jak może się dla nich skończyć.

Pieluszka flanelowa z ceratą od spodu jako wielorazowy podkład na dno klatki (w tej wersji istnieje również odmiana pieluszki flanelowej bez ceraty. Pieluszkę taką kupuje się raz (wiadomo, że lepiej mieć kilka, a nawet kilkanaście sztuk aby wymieniać) i używa się ją wielokrotnie. Jest ro rozwiązanie na pewno ekonomiczne i ekologiczne. Flanela jest przyjaznym i oddychającym materiałem, miękkim i przewiewnym. Przyznamy szczerze, że tę metodę również stosowaliśmy, zdecydowanie dłużej niż podkłady jednorazowe na mocz. Pieluszka flanelowa to bardzo ciekawe rozwiązanie jako zamiennik trocin czy pelletu na dno klatki dla waszych pupili, jednak jak wszystko, wiadomo, nie jest to rozwiązanie idealne bo takich rozwiązań chyba nie ma.

Pieluszka flanelowa z ceratą od spodu zapobiegającą przeciekaniu. Pieluszka flanelowa z ceratą przede wszystkim po praniu kurczy się, marszczy (coś jakby cerata się stopiła, zmienia swój kształt nieodwracalnie, z każdym praniem w pralce jest coraz gorzej). Pomarszczona cerata w zasadzie nie nadaje się już później do niczego. Świnki i króliki również często podgryzają ceratę co wiadomo jest dla nich szkodliwe. Pieluszka flanelowa z ceratą jest cienka, tak bardzo, że mocz przez nią przecieka, a świnki oraz królik z łatwością potrafią ją przesuwać, przekopać, a nawet traktować ją jak kocyk chowając się pod nią. Taka sama sytuacja jest z pieluszką flanelową bez ceraty pod spodem z tym wyjątkiem, że po praniu nie ulega ona żadnej deformacji i faktycznie można jej używać wielokrotnie. Niestety jednak jest to jedna warstwa delikatnej "szmatki", która po nasikaniu na nią przez królika czy świnki morskie staje się natychmiast mokra, dosłownie "jak szmatka".

Oczywiście przecieka praktycznie natychmiast, a więc nie dość, że trzeba wymieniać pieluszki flanelowe dość często (raz dziennie maksymalnie, a często nawet ze dwa razy lub więcej) to na dodatek jeśli świnki morskie siedzą na niej podobnie jak w przypadku jednorazowych podkładów na mocz również są mokre, brzydko pachną oraz mogą zachorować. Dość ciekawe rozwiązanie, mając kilka czy kilkanaście takich pieluszek flanelowych można używać ich nieustannie, wystarczy je wyprać w pralce ale i należy to robić bardzo często. Są jednak z bardziej przyjaznego materiału niż jednorazowe chłonne podkłady na mocz (szczególnie całkiem eko są te pieluszki flanelowe bez ceraty).

4. MATA DO KLATKI WIELORAZOWEGO UŻYTKU (MATERIAŁOWE Z CHŁONNYM WKŁADEM W ŚRODKU, DWUSTRONNE, JEDNOSTRONNE, Z WODOODPORNYM SPODEM)

Maty na dno klatki czy na wybieg dla gryzoni przyszły do Polski całkiem nie dawno, nazywane Cage Linerami miały (i wciąż mają) rzesze fanów za granicą (np USA, Wielka Brytania, Niemcy). U nas w Polsce pojawiły się całkiem nie dawno i jest to wciąż stosunkowa nowość jednak coraz więcej miłośników gryzoni, świnek morskich, królików czy jeży, tchórzofretek, a nawet psów przekonuje się do nich. A kto raz zakocha się w takich matach nie obejdzie się już bez nich. Maty do klatki są chyba najlepszą z możliwych wersji podłoża dla gryzoni choć jak z wszystkim, nie wszystko jest dla każdego, są różne rodzaje gryzoni oraz charakterów gryzoni gdzie takie maty się niestety nie sprawdzą i nic nie da się z tym zrobić.

Maty do klatki są wielorazowe. Na ogół są bardzo odporne na pranie w niskich temperaturach do 40 stopni Celcjusza, można również prać je ręcznie. Mając już dwie takie maty można spokojnie poradzić sobie wymieniając je wzajemnie (choć wiadomo, że mając ich kilka, z 3,4 sztuki łatwiej się zorganizować, nie trzeba też prać jednej maty a zaoszczędzić wodę piorąc ich kilka na raz). Kupując jedn taką matę można używać jej wielokrotnie i nie mowa tutaj o 5 czy 10, 50 razach, a mowa o latach ! Oczywiście pod warunkiem, że wasz pupil nie obgryzie maty (bo są "obgryzacze mat" i wszystkiego dookoła oraz takie, które maty nie ruszają). Jeśli pupile nie ruszają maty spokojnie może ona wytrwać nawet kilka lat (jeśli jest dobrze wykonana, zakupiona ze sprawdzonego źródła). Materiałowe maty do klatki na ogół nie są najtańsze ale i nie są najdroższe. Z perspektywy czasu, przeliczając na lata życia naszego pupila jest to na prawdę tania i bardzo opłacalna opcja w porównaniu z latami kupowania trocin, pelletu, podkładów jednorazowych.

Tutaj niestety lub stety ale materiałowe maty szyją ludzie, ludzkie ręce. Wykonane z dobrych materiałów kosztują bo dobre materiały kosztują (a przecież każdy chce aby taka mata posłużyła jak najdłużej, w końcu o to chodzi w stosowaniu mat, aby również zaoszczędzić na innych ściółkach takich jak podkłady jednorazowe, trociny czy pellet oraz aby mieć mniej pracy podczas wymiany gryzoniom podłoża na czyste), przekłada się to na jakość. Liczy się również praca jaką ludzie, którzy szyją te maty ręcznie wykonują (a nie maszyny, w ilościach hurtowych na wielką skalę). Bardzo często materiały z których szyte są maty dla gryzoni czy psów to materiały tapicerskie, najlepsze, najwytrwalsze, najmocniejsze ale i najtrudniejsze do szycia. Im większa mata tym droższa co oczywiste. Maty te można bardzo często kupić wprost od ich producentów, a więc i ma się możliwość dopasowania ich pod każdym względem pod siebie i swojego pupila. Można wybrać materiały, kolory, wzory, kształty, grubości, wszystko na zamówienie uszyte specjalnie dla was i waszych pupili. Taka mata jest wówczas wyjątkowa, bardzo spersonalizowana, "szyta na wymiar" dla was i waszych zwierzątek (choć głównie dla nich aby było im miękko, przyjemnie, bezpiecznie).

Maty na dno klatki są na ogół szyte standardowo z dwóch warstw materiałów (górna warstwa i dolna) oraz ze środka, w którym znajduje się jakieś wypełnienie bardzo chłonne (czyli to co wsiąka mocz). Tutaj wybór mat jest ogromny bo wykonywany jako maty jednostronne z wodoodpornym spodem (zapobiegające przeciekaniu), dwustronne (obie strony maty można wykorzystywać), dwustronne z wodoodpornym środkiem (obie strony można wykorzystywać, podobnie jak w dwustronnej bez wkładu wodoodpornego). Ponadto wybór materiałów, kolorów i wzorów jest ogromny. Jedne materiały są grubsze, inne cieńsze, jedne gładsze inne bardziej fakturowane, jedne chłodniejsze inne cieplejsze, jedne szybciej schną inne dłużej, jedne są wodoodporne bardziej inne mniej itd. Wybór z pośród materiałowych mat do klatki, mat dla świnek morskich czy mat dla królików jest tak duży, że każdy z was na pewno znajdzie coś dla siebie jeśli zdecydujecie się ich spróbować.